Alibi na szczęście

13:11:00


Hania straciła wszystko. Jej życie zatrzymało się pewnego sierpniowego dnia. Przestała marzyć, a jedyne plany to te, które układa dla swoich uczniów. Kiedy na jej drodze staje Mikołaj, Hania boi się zaangażować, ale on walczy o miłość za nich dwoje. Pomaga mu w tym jej przyjaciółka Dominika, której energia i poczucie humoru rozsadziły niejedno męskie serce. Jest też pani Irenka: prawdziwa skarbnica ciepła i mądrości - po prostu anioł stróż. To w jej nadmorskim domu, gdzie na parapecie dojrzewają pomidory, a kuchnia pachnie szarlotką i sokiem malinowym, Hania odnajduje utracony spokój, odzyskuje wiarę w miłość i daje sobie wreszcie prawo do bycia szczęśliwą.

Uwielbiam czytać. A najbardziej uwielbiam czytać takie książki, które sprawiają, że nie potrafię się od nich oderwać, które pochłaniają mnie całkowicie. W których mogę się tak zatracić i namacalnie odczuwać emocje bohaterów. Książkę, o której dziś mowa podebrałam mamie, bo czekała w kolejce do przeczytania. Nie czytałam wcześniej żadnych jej opisów, recenzji (a to nowość u mnie), więc każdą stronę odkrywałam na nowo i każdego bohatera poznawałam od początku. Wczoraj wieczorem spędziłam kilka godzin opowiadając mojemu mężowi historie bohaterów, a dziś przychodzę do Was z dawką refleksji, pięknych cytatów i opowieści o tym, że nie potrzebujemy alibi dla szczęścia, bo na szczęście zasługuje każdy z nas.



Hania ma 26 lat, poznajemy ją w rok "od dnia, gdy jej dotychczasowe pedantyczne poukładane życie nagle się rozsypało". Spędza właśnie ostatnie chwile swoich wakacji nad morzem, chłonąc błękit wody, ciepło pomarańczowego słońca i ładując siły na powrót do warszawskiego życia i pracy. Powoli otwiera się na świat po tragicznych wydarzeniach, które całkowicie odmieniły jej życie. Mimo swej kruchości i subtelności każdego dnia musi zmagać się z przeszłością, wspomnieniami i w tym całym trudzie boi się dopuścić do siebie myśli, że w jej życiu może jeszcze pojawić się miłość, a w raz z miłością - szczęście, przed którym tak usilnie stara się bronić.

Na szczęście jest Dominika, jej najlepsza przyjaciółka i siostra, która w swej wariackiej naturze walczy o Hankę ze wszystkich sił, wspierając ją we wszystkich trudach ale jednocześnie robiąc to w sposób bardzo stanowczy i - mogłoby się wydawać - surowy. Ustawia Hanię do pionu i usilnie próbuje uświadomić jej zbliżającą się miłość, która może otworzyć nowy, piękny etap jej życia. Z zewnątrz silna, energiczna i bezpośrednia, w środku jednak zraniona i pragnąca miłości - ale tej prawdziwej, na zawsze, a nie tej, która pobędzie chwilę i jeszcze szybciej zniknie. W jej życiu pojawia się jednak Przemek, architekt, w którym Dominika zakochuje się na zabój. Czy to będzie właśnie ta miłość? Ta na zawsze, która nie ucieknie przy pierwszym potknięciu?

Jest wreszcie Mikołaj, który niespodziewanie pojawia się w życiu Hanki. Artur Żmijewski komentując tę książkę pisze: Jeżeli chcecie poznać opowieść o tym, z jaką determinacją mężczyzna może walczyć o miłość kobiety, która nie potrafi się tej miłości poddać, to z pewnością jest to lektura dla Was. I jest to najlepsze określenie postaci Mikołaja. Jest on przykładem mężczyzny, który gdy prawdziwie kocha, potrafi walczyć o kobietę aż do końca, zabiegać o nią delikatnie i z szacunkiem. A nade wszystko potrafi czekać i odgonić strach, który co rusz pojawia się w sercu Hani.

I jest pani Irenka - ostoja ciepła, miłości i spokoju. Mieszka w domku nad morzem, w którym Hania od dziecka spędzała wakacje. Wierzy, że Pan Bóg dla każdego ułożył pewien dobry plan, a my pokornie musimy go przyjąć. Wierzy, że miłość przychodzi niespodziewanie, nie wiadomo skąd i kiedy i stara się tę prawdę włożyć do serca Hani. A jej dom? Pozwólcie, że przytoczę Wam fragment, który szczególnie ujął moje serce, i który doskonale ukaże Wam piękno pani Irenki, jej serca, jej domu:
Na desce do krojenia pojawiła się rumiana bułka, nie jakaś tam nadmuchana warszawska kajzerka, tylko pyzata, puchata i pachnąca prawdziwą piekarnią buła. Pani Irenka, wyjmując ją z siatki na zakupy, zgubiła kilka okruchów, które teraz z ogromną pieczołowitością zbierała z podłogi "przez uszanowanie dla darów nieba". Tu, w domu pani Irenki, wszytko było ważne. Tu nie było spraw małych, drugorzędnych, nieważnych. Okruchy chleba na podłodze, malinowe pomidory nabierające odpowiedniego koloru podczas przymusowego leżakowania na kuchennym parapecie, zeschłe liście mięty zwisające z obu boków olejowanego kredensu... Tu wszystko było ważne, najważniejsze i miało swój sens. (...) Choć był to zwyczajny poranek w zwyczajnym domu, to czuła się nadzwyczajnie. Wiedziała, że dane jest jej przeżywać coś niezwykłego i czarownego. Pani Irenka była królową tego nieziemskiego domu, w którym  kiedy człowiek potrzebował ciszy, panowała cisza, a kiedy tęsknił za gwarem, to mógł odnaleźć go nawet w na pozór cichej kuchni."



"Love story, którą czyta się jak kryminał". To prawda, bywały chwile, w których śmiałam się pod nosem, bo tak mnie coś rozbawiło (zapewne Dominika). Innym razem serce przyspieszało mi mocniej, bo wiedziałam, że zaraz coś się stanie, że wreszcie dowiem się czegoś bardzo ważnego. Tak czułam się zawsze, gdy czytałam jakiś dobry kryminał. Jak widać, nie tylko kryminały mogą wzbudzić w nas tak żywe emocje. Innym razem wzruszałam się historią Hanki, bo nie wiedząc - lub może wiedząc - czemu, tak bardzo chciałam jej szczęścia i tak bardzo czekałam, aż wreszcie powie "tak" miłości

Książka jest niesamowita i biorąc ją do ręki chyba nie spodziewałam się, że pochłonie mnie tak bardzo. Tak... to nie ja pochłaniałam książkę, lecz ona pochłaniała mnie. Ta książka to skarbnica mądrości o życiu, przyjaźni, miłości. Autorka książki, pani Anna Ficner - Ogonowska pisze:
"Ta książka to suma moich największych wzruszeń"
A ja, z każdą kolejną stroną czułam, że to również moje wzruszenia. I aż ciężko mi ubrać w słowa wszystkie emocje, które towarzyszą mi po przeczytaniu tej książki. Nie spodziewałam się, że Hania, Dominika, Przemek, Mikołaj i niesamowita Pani Irenka staną się dla mnie tak prawdziwi, jakbym naprawdę zaraz miała spotkać ich na ulicy. Przejeżdżam przez ul. Emilii Plater, niedaleko Pałacu Kultury i myślę sobie, że to gdzieś tutaj wydarzyło się coś ważnego. Stoję w ogromnym korku i myślę, że Mikołaj miał rację mówiąc, że "w tym mieście normalne warunki na drodze się nie zdarzały". Może dlatego to wszystko jest mi tak bliskie bo jestem tylko kilka lat młodsza od Hani. Może dlatego, że żyjąc w Warszawie potrafię odnaleźć się w opisywanych miejscach i - zmęczona korkami i hałasem - chciałabym, jak Hanka, usiąść na piasku, zamknąć oczy i słuchać szumu fal, a potem wejść do domu pani Irenki i wypić gorącą herbatę z cytryną. A może dlatego, że po prostu jestem wrażliwa i szybko się wzruszam? Może...a może wszystkiego po trochę. 



"Alibi na szczęście" to pierwsza część tej pięknej historii. Kolejne - "Zgoda na szczęście" i "Krok do szczęścia" na pewno szybko trafią w moje ręce i do mojego serca. A "Szczęście w cichą noc" z pewnością nada pięknej atmosfery zimowym, świątecznym wieczorom, które zbliżają się coraz szybciej. 


Kochani... jestem oczarowana. Powieścią, historią, bohaterami, wrażliwością autorki, w której odnalazłam samą siebie. I w tym miejscu z całego serca dziękuję pani Annie, że postanowiła swoje największe wzruszenia przelać na papier, aby móc tymi wzruszeniami dotykać i poruszać swoich czytelników. 
Dziękuję! 


~~ ~~ ~~ ~~ ~~


~~ ~~ ~~ ~~ ~~


~~ ~~ ~~ ~~ ~~



~~ ~~ ~~ ~~ ~~


~~ ~~ ~~ ~~ ~~


...
Książka, o której naprawdę długo nie można zapomnieć i ot tak odłożyć na półkę.

Przeczytaj!

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Ciekawa jestem czy będzie w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podejrzewam, że będzie :) Moja mama miała ją z biblioteki, sprawdzałam też u mnie w miejskiej bibliotece i też były wszystkie części :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzy miesiące temu przeczytałam wszystkie części i dalej mnie "trzyma" - wracam do tej historii z wielkim sentymentem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak...moim zdaniem ta historia ma w sobie "coś", co po prostu chwyta za serce :)

      Usuń

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Instagram

Subscribe