APETYT NA ŻYCIE | Mary Simses
07:30:00
Kolejna książka, którą miałam przyjemność czytać dzięki Portalowi Księgarskiemu. A była to przyjemność ogromna, bo wyczekiwałam z niecierpliwością, aż będę mogła się w tej historii rozczytać. Czułam całą sobą, że to będzie cudowna książka. Nie pomyliłam się. Ciekawi?
Są takie książki, o których długo
nie mogę zapomnieć. Książki, do których wracam, otwierając co chwilę ulubione
fragmenty. Wracam i wyobrażam sobie po raz kolejny opisywane sceny, czytam
zaznaczone cytaty, układam w sercu na nowo te emocje, które mi towarzyszą. Są
takie książki, kiedy od pierwszych stron czuję, że ta historia poruszy mnie i
zachwyci. To zdecydowanie taka książka.
Ellen, prawniczka z wyższych
sfer, na co dzień prowadząca intensywne życie na nowojorskim Manhattanie,
narzeczona obiecującego polityka, o którym marzyłaby niejedna kobieta. Ellen
postanawia spełnić obietnicę daną swojej ukochanej babci, która tuż przed
śmiercią poprosiła wnuczkę o odnalezienie pewnego mężczyzny – jej miłości z
młodzieńczych lat i wręczenie mu ostatniego listu.
Ellen wyrusza do Beacon w stanie
Maine. W zamierzeniu jednodniowa wycieczka przedłuża się za sprawą wypadku, z
powodu którego dziewczyna trafia na pierwszą stronę miejskiego czasopisma i –
wydawać się może – w sposób irracjonalny staje się lokalną sławą. W
niespodziewanych okolicznościach Ellen zaczyna odkrywać coraz więcej informacji
o tajemniczej przeszłości swojej babci. A wraz z zagłębianiem się w dawne życie
babci, wszystkie drogi prowadzą ją do mężczyzny, który pierwszego dnia uratował
jej życie. Czy to tylko zwykły przypadek? Co wspólnego ma Roy z Panem
Cummingsem - ukochanym babci? Ta historia po raz kolejny udowadnia, że w życiu
nic nie dzieje się przypadkiem i choć początkowo nie potrafimy zrozumieć
dlaczego spotykają nas takie, a nie inne sytuacje, to później widzimy sens
wszystkiego, co się wydarzyło.
Co mnie urzekło w książce Mary
Simses? Przemyślana fabuła, niebanalna, gdzie romantyczne uczucia przeplatają
się z codziennością mieszkańców małego miasteczka. Nieprzesadzone opisy
lokalnej okolicy pozwoliły mojej głowie malować najpiękniejsze obrazy: domy w
stylu kolonialnym, z okiennicami i pięknymi ogródkami, pola pełne borówkowych krzaków, falochrony nad oceanem,
z którego wędrowało do miasteczka słone, rześkie powietrze. A między miejskimi
opisami miłość do fotografii, w której najważniejsza jest kompozycja stworzona
przez serce… tak przynajmniej twierdziła babcia Ellen. Czytałam z zapartym
tchem, z przyspieszonym biciem serca, wyobrażałam sobie te malownicze miejsca,
kulinarne zapachy, rozterki bohaterów i wciąż przyglądałam się Ellen, która z dnia na
dzień coraz bardziej wątpiła w słuszność swoich życiowych wyborów. Dałam się
porwać!
Książka „Apetyt na życie”
rzeczywiście podkreśla smak życia. Smak życia prostego, spokojnego,
niezniszczonego wielkomiejskim gwarem i szumem. Smak życia, w którym
najważniejsza jest miłość, ta prawdziwa, niosąca za sobą szczęście, poczucie bezpieczeństwa
i wewnętrzną wolność. Smak życia pachnącego morską świeżością i ciastem z
borówkami. Jak zapewnia autorka – „ciepła i smakowita opowieść o atrakcjach
prostszego życia.”
Mam nadzieję, że i Was porwie ta historia, pełna ciepła, miłości i prostego życia.
0 komentarze