Czasami są takie dni, w których dużo myślę. O tym co jest, o tym co będzie. Patrzę na pusty talerzyk po zjedzonym śniadaniu, wyglądam na ogródek - jeszcze jest cień, wieje lekki wiatr i można jeszcze poczuć przyjemny chłód poranka. Mąż w pracy, zakupy zrobione, sprzątanie i obiad przede mną. Lecz bez pośpiechu. Dziś jest ten spokojny dzień. Dzień myślenia, planowania, odczuwania. Co tak naprawdę jest ważne... Też miewasz takie dni?
Jak dawno mnie tu nie było! Niemalże słuch po mnie zaginął - możnaby stwierdzić. Mimo, że wakacje, to czas u nas bardzo intensywny, stąd i brak mojej aktywności. Wracam jednak powoli i wreszcie co nieco będzie się tutaj pojawiało.