Niesamowicie cenne

00:20:00


Rano miałam niemalże gotowy temat, o którym chciałam napisać Wam kilka słów. Jednak ten dzień przyniósł tyle wrażeń, tyle emocji i przemyśleń, że muszę się nimi podzielić...

Ten dzień nie należał do najłatwiejszych. Praca logopedy w niektórych sytuacjach stawia przed nami naprawdę trudne doświadczenia. O ile praca z dziećmi przynosi często mnóstwo radości i energii, tak pracując z dorosłymi musimy być gotowi na różnorakie efekty pracy. I po raz kolejny utwierdziłam się, że zbytnia wrażliwość nie ułatwia styczności z niektórymi pacjentami. Z jednej strony chciałoby im się pomóc nie tylko poprzez terapię ale również przez oddanie niemalże całego serca.

Z drugiej strony tak ogromna jest niemożność pogodzenia się z tym, że medycyna nie znalazła lekarstwa, żeby przywrócić im dawny stan zdrowia - najczęściej z przed wypadku - kiedy byli całkowicie sprawni, mówili, poruszali się, byli w pełni samodzielni... Niestety. To niemożliwe. Ten dzień był trudnym dniem, spotkania były trudne, choć piękne na swój sposób. Zrozumiałam jedno - nigdy nie wiesz co się wydarzy, a nasze życie jest tak kruche, że często nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Wyobraźcie sobie...

Do gabinetu wchodzi młody 28-letni chłopak. Dobrze zbudowany, elegancko ubrany, z delikatnym uśmiechem na twarzy. Wchodzi z trudnościami, ale już samodzielnie - wieloletnia rehabilitacja przyniosła efekty. Zaczyna mówić, czytać, rozmawiać z nami. Trzeba się bardzo mocno skupić i obserwować, aby zrozumieć jego słowa. Pomyśleć, że jeszcze 8 lat wcześniej był normalnych chłopakiem. Uprawiał sport, rozpoczął studia, pojawiło się uczucie, miał mnóstwo przyjaciół, był silny, wysportowany i pełen energii. Samochód, który prowadził ulega wypadkowi, zostaje totalnie zmasakrowany (brutalne słowo). Lekarz, który przyjeżdża na miejsce, patrząc na ułożenie ciała chłopaka, na jego wygląd, stwierdza zgon - bez badania, bez obejrzenia. Przez prawie dwie godziny - tak cenne godziny !!! - chłopak nie otrzymuje żadnej pomocy. Na szczęście policjanci dostrzegają małe ruchy...on żyje! Później już tylko szpital, kilkumiesięczna śpiączka, obrzęk mózgu, zanik mowy i codzienna, tak silna rehabilitacja. Dziś poznałam go, będącego już 8 lat po wypadku. Niesamowity chłopak, całkowicie świadomy swojego stanu i tego co się wydarzyło. Wiecie co powiedział? "Lekarz stwierdził mój zgon. Na szczęście policjant zobaczył, że drgał mi kącik ust

"Na szczęście..." - On chciał żyć! Tak bardzo chciał żyć. I walczy każdego dnia! 

Może pomyślisz sobie dlaczego o tym wszystkim piszę. Odpowiedź jest bardzo prosta. Zrozumiałam dziś po raz kolejny bardzo ważną prawdę. I chciałabym, abyś i Ty mogł/mogła ją poznać.

Zrozumiałam, że każde życie jest niesamowicie cenne. Moje, Twoje, każdej zdrowej i chorej osoby. Każdy z nas ma prawo do pięknego życia. Każde życie jest warte miłości (You are worthy of Love) i tego, by o nie walczyć. Ale...nie wiesz co czeka Cię jutro, za tydzień, za miesiąc. Nie wiesz co się wydarzy. Ważne jest tu i teraz, ile dobra damy i ile będziemy chcieli przyjąć. Nie trać chwili! Ile ważnych słów chowamy dla siebie i nie mówimy innym, bo "jeszcze będzie okazja!". A jeśli już nie będzie okazji? Nie trać czasu. Jeśli kogoś kochasz - powiedz to. Jeśli chcesz kogoś przytulić - zrób to. Jeśli marzy Ci się przygoda życia - walcz o to. Nie odkładaj tego, co ważne, na jutro.

Najważniejsze rzeczy w naszym życiu... nie są rzeczami.


Był taki moment podczas dzisiejszego spotkania, gdy zastanawiałam się, co myśli ten chłopak. Jak się czuje? Jakie są w nim emocje? Jak postrzega swoje życie? Gdy jednak z jego ust usłyszałam "Na szczęście policjant zobaczył....". On jest wdzięczny za to, że żyje. I ja też jestem wdzięczna za to, że żyję i doświadczam takich rzeczy, spotykam takich ludzi. I Ty bądź wdzięczny za Twoje życie, jakie ono by nie było. Bo każde życie jest warte miłości!

I od teraz zacznij żyć tak, aby każdy dzień 
był najpiękniejszym dniem Twojego wyjątkowego życia.



You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Instagram

Subscribe