Mała Wielka Miłość

23:08:00


Walizki spakowane, budziki prawie nastawione, rano na lotnisko. Hmm...nasza pierwsza humorystyczna myśl to: "obyśmy nie zaspali jak w Kevinie"! No, miejmy nadzieję, że tak nie będzie. To dla mnie pierwsze tak inne Święta. Bez ogromnych przygotowań, porządków, bez wielkiego gotowania i pieczenia. Aż trudno uwierzyć, że to już jutro! Święta w gronie rodzinnym, pierwszy raz z mężem. Niby tradycyjnie, a jednak tak inaczej. To dobry czas na złożenie życzeń. Każdemu z Was.

Choinka już stoi. Świeci się delikatnie i z pewnym wzruszeniem patrzę na to, jaka jest piękna. Taka pierwsza, nasza, małżeńska. Pierniczki w pojemnikach ubywają w szalonym tempie. Ale wszystko jest takie, jak powinno być. Bo wszystko tworzone RAZEM.

 

W tym roku Święta spędzamy za granicą, dlatego wigilijną aurę poczuję dopiero na kilka godzin przed kolacją. W tym miejscu chciałabym życzyć Wam, by ten świąteczny czas był czasem spotkań, pełnych radości i rodzinnego ciepła. Nie każdy ma to szczęście, by zasiadać przy stole w gronie rodziny. Dlatego doceńmy ten skarb, jak są nasi bliscy - rodzice, rodzeństwo, przyjaciele. Cieszcie się wspólnymi chwilami, czasem spędzonym razem. 
Życzę Wam przemiany serc. Abyście posłuchali, co Wasze serce chce Wam powiedzieć. Abyście pozwolili sobie na wzruszenia, uronienia kilku łez. Aby Wasze serca zabiły mocniej. 
Życzę wiary, nadziei i miłości. Niech narodzony Pan Jezus wleje w Wasze serca te trzy ziarna, by wzrastały i upiększały każdego z Was. 
Życzę Wam dostrzegania małych cudów. Nie tylko tego wigilijnego wieczoru, ale każdego dnia. Pan Bóg stawia na naszej drodze ludzi i sytuacje, które niejednokrotnie są właśnie takimi małymi cudami. Otwórz na nie oczy.
I tak bardzo życzę Wam, byście stali się jak dzieci. Pamiętam, jak cudowne były dla mnie Święta, gdy byłam małym dzieckiem. Gdy patrzyłam przez okno, czy już widać pierwszą gwiazdę. Gdy moja wiara była tak prosta, tak oczywista. Gdy słyszałam dzwoneczki w saniach Świętego Mikołaja i byłam święcie przekonana, że on gdzieś tam jeździ od domu do domu. Gdy po prostu cieszyłam się wszystkim. Życzę tego Wam i sobie - byśmy na nowo potrafili ucieszyć się tymi Świętami, jak dzieci.



A nade wszystko, co najważniejsze, życzę Wam, byście nie zapomnieli 
dlaczego i dla Kogo są te Święta. 
By w tym natłoku radości i szczęścia nie umknęła nam najważniejsza prawda, że...
...narodził się Jezus. Mała Wielka MIŁOŚĆ.


You Might Also Like

4 komentarze

  1. Myślę, że każdy z nas powinien pielęgnować w sobie to "wewnętrzne dziecko", by ta wrażlwość i ufność w nas wciąż istniała, nawet pomimo upływu lat. Co roku wzruszam się, gdy słyszę pierwsze kolędy tuż tuż przed świętami. Wspominam moje dziecięce lata. Kiedyś nie liczyła się ilość, liczyła się jakość. Liczyło się to, że byliśmy wśród rodziny, najbliższych... A teraz? Dzieci od razu po kolacji włączają komputery i zatracają się w wirtualnym świecie.. W sumie też tak kiedyś miałam, może raz mi się zdarzyło tuż po kolacji wigilijnej. Ale na szczęście, człowiek dojrzewa i dostrzega to, co najważniejsze.


    Wszystkiego najlepszego i dużo, dużo Miłości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Człowiek dojrzewa i dostrzega to, co najważniejsze" - Właśnie tak.
      Obyśmy dorastali, ale nigdy nie wyrastali z "dziecięcości" :)

      Usuń
  2. Czekam na relację poświąteczną, jak Wam minęły zagraniczne święta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to może jeszcze dziś co nieco się pojawi. :)
      Ale już teraz powiem, że był to PIĘKNY czas :)

      Usuń

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Instagram

Subscribe