PRZEPIS NA JESIEŃ

13:27:00


Lubię jesień. A nawet bardzo. Gdyby jesień oznaczała rześkie poranki, słoneczne spacery, szeleszczące liście i mnóstwo kolorów, byłaby to zdecydowanie moja najukochańsza pora roku. Trudniej z tą jesienią deszczową, ale póki mogę siedzieć w ciepłym domku, nawet i taką przyjmę. Dla mnie jesień to jednak coś więcej.

Jesień ma w sobie coś takiego, co ociepla nasze serca. A przynajmniej moje. Sprawia, że pragniemy otaczać się ciepłem: światłem, świecami, ciepłymi barwami, pluszowym kocem, grubymi swetrami i wszystkim, co sprawia, że jest nam ciepło. Jesień to takie preludium do zimowych wieczorów, gdzie pragnienie ciepła spotęguje się jeszcze bardziej. Ale ja już teraz lubię tym ciepłem wypełniać przestrzeń. To jesienią najlepiej zaczyna smakować słodkie kakao, albo gorąca czekolada z mlekiem. To jesienią przygotowuję do dzbanka gorącą herbatę z sokiem, która jest idealnym rozpoczęciem i zakończeniem dnia. Jesienią przynoszę do domu wrzosy, które sprawiają, że ta barwna pora roku nabiera jeszcze większej jesienności.



Jesień to mój czas na spokojny dzień. To świeże i chłodne powietrze wpuszczone do domu przez otwarte okno. To przyjemna książka czytana pod ciepłym kocem. To wieczory, podczas których świece palą się codziennie, sprawiając, że przytulnie się robi w tym naszym domu. To taka pora, kiedy zbieram kasztany w drodze do domu, a z kasztanami jakąś samotną szyszkę podniosę z ziemi. Mąż mój się uśmiecha, gdy staję co trzy kroki i zbieram, co tylko moje oko dojrzy. Ale tak to już jest z tą jesienią. I tak to już jest ze mną, zbieraczem domowych skarbów. 



Kocham te jesienne barwy: ciepłe brązy, pomarańcze, promienie słońca takie ciepłe. Jest mi wtedy dobrze. Wypijam kubek gęstego soku i rozglądam się po tym naszym domu, coś zmieniam, żeby już nie wakacyjnie było, ale jesiennie. Coś przestawiam, dokładam, upiększam. Jesień to dla mnie czas zmian. Tak jak wiosna budzi każde wnętrze do życia, tak jesień nasz dom wycisza i uspokaja. Lubię to uciszenie. I lubię wtedy usiąść i słuchać ciszy, odgłosów ptaków, śmiechów dzieci wracających z przedszkola, jesienią to wszystko jest dla mnie inne. A może to ja jestem inna jesienią?




Jest jeszcze coś, co jesienią jest równie wyjątkowe, a jeszcze bardziej ocieplające. To miłość, moi drodzy. To czułości i troska. To przytulanie, bo cóż ociepla bardziej, niż drugi człowiek, kochający tak bardzo? Miłość to najważniejszy składnik każdego dnia, każdej pory roku, także i naszej jesieni. Bo bez miłości inaczej wszystko smakuje. A chodzi o to, żeby przepis na jesień był idealny!


To mój osobisty na jesień przepis, co chwilę urozmaicany, udoskonalany, lecz na jesień idealny. 

A Twój przepis na jesień? 
Jakie ma składniki?

You Might Also Like

8 komentarze

  1. Mój przepis na jesień? Słońce, ciepły sweter, gruby koc, gorąca herbata z malinami, włóczki i szydełko w dłoni, pyszne jabłka... :) Takie przyziemne rzeczy, które sprawiają, że jesień i nadchodząca zima nie są mi straszne. A gdy do tego doda się jeszcze uśmiech drugiego człowieka, to już w ogóle wszystko jest piękne - nawet dudniący deszcz za oknem :) Jesień to taki czas wyciszenia. Przygotowania na kolejny rok i kolejną wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyciszenie. A kolejny rok i kolejna wiosna będzie dla nas szczególnie wyjątkowym czasem, prawda? :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ja dodałabym jeszcze sok malinowy maminej roboty, :) książkę, film, grube skarpety, termofor...i czytanie takich blogów, jak Twój. :) *lizus* :P
      Fajnie, że znowu się odzywasz, brakowało mi Twoich wpisów, choć nie zawsze komentuję. :)

      Marta, powinnam gratulować? :)

      Usuń
    3. Oj tak... Mamy szansę jeszcze przez kilka miesięcy się porządnie wyspać i naładować akumulatorki ;)

      Usuń
  2. Można gratulować :) A my z Heke ładujemy akumulatorki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesień to moja ukochana pora roku..... chyba na równi z wiosną :))
    Pięknie o niej napisałaś, mogę się pod wszystkim podpisać :)) U mnie jeszcze do gorącej herbaty z malinową konfiturą koniecznie pyszna szarlotka :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie upiekłam sama szarlotki. Ale planuję, planuję. U mnie dziś ciasto jogurtowe ze śliwkami, wyszło piękne i pyszne! :) A herbata w dzbanku cieplutka stoi :)

      Usuń
  4. bardzo podoba mi się ten przepis!
    zwłaszcza ciepły koc i kakao :]
    zapraszam cię zatem na jesienną zabawę do siebie i na małe wyróżnienie - dla ciebie ;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Instagram

Subscribe