DOM

18:21:00


Jednorodzinny, w bloku, w starej kamienicy. Nad jeziorem albo w górach, a może jednak nad morzem? Mała kawalerka, przestronne mieszkanie. Z balkonem albo z ogródkiem. Lub tylko z oknami bielonymi świeżą firanką. Dom. Najważniejsze miejsce na świecie. 

Nasz dom jest nieidealny. Patrzę na stertę samoczyniącego się bałaganu. Na ubrania nie zawsze schowane do szafy. Na podłogę, którą dopiero co umyłam, a już gotowanie zostawiło swoje ślady. Gdyby wykonać "test białej rękawiczki", nie zawsze zasługiwałabym na koronę perfekcyjnej pani domu. Nasz dom to ludzie. To przyjaciele, którzy nas odwiedzają i wypełniają przestrzeń swoją obecnością. To fotografie, które przypominają nam o ludziach, miejscach i wydarzeniach, które chcemy zapisywać w sercu. To miejsce, w którym - bardzo bym chciała - każdy czuje się dobrze. Nasz dom to zapach. To kolekcja różnorakich świec, lampionów i zapachowych wosków. To wciąż wyciągane przeze mnie latarenki, zapalane szczególnie teraz, gdy jesień już puka do drzwi. To zapach ciasta, które rośnie w piekarniku i zapach świeżo parzonej herbaty, najlepszej z sokiem, tym od mamy. To także zapach powietrza i porannego deszczu, wpuszczany przez otwarte okno. To zapachy ciągle mieszające się ze sobą, które sprawiają, że czujemy się dobrze. 


Nasz dom to ciepło. To schronienie w wietrzny i mroźny dzień. To kanapa ze stosem poduszek i stertą koców, stojących tuż obok w wiklinowym koszyku. To płomyki świec, ocieplających wieczory. To aromatyczna kawa, koniecznie z ciastkiem, które uchowało się jeszcze w słoiczku. To ramiona Męża i ciepłe spojrzenie, działające lepiej niż koce, poduszki i herbata razem wzięte. Nasz dom to detale. To miętowe poduszki, które ożywiają salon i pluszowe koce, które pasują na każdą okazję. To koronkowe lampiony na parapecie i wiklinowy lampion z otworem w kształcie serca, tuż obok, bo bielą pasują do siebie. To zdjęcia w ramkach na komodzie i ścianka z fotografiami. To białe aniołki, zerkające na nas z półek. A na samej górze domowy lampion mówiący, że dobrze być w domu. I lubię ten dom upiększać, starać się, by było po naszemu, aby każdy powrót do niego był balsamem dla naszej duszy. 


Nasz dom to uczucia. To kawa zrobiona z uśmiechem, to wspólne wieczory i czas dla bliskich. To miejsce, w którym mówimy Kocham, a także Przepraszam - jeśli trzeba. To miejsce, w którym się przytulamy, okazujemy sobie czułość i troskę. To miejsce bezpieczeństwa i odpoczynku. Miejsce, w którym czas na uczucia jest zawsze, bo każda godzina na naszym zegarze to godzina na miłość.

Taki jest właśnie nasz dom. Mimo, że fizycznie domem nie jest, lecz wynajmowanym mieszkaniem, ale to dom. Nasz. I tak go nazywamy. To do domu wracamy z urlopu. Do domu jedziemy zmęczeni po pracy. W domu szykujemy obiad i w domu odpoczywamy. 

I w tym naszym domu pachnie teraz piernikiem, który przed chwilą wyciągnęłam z piekarnika. I choć naczynia czekają na umycie, to czujemy się spokojnie patrząc na to, co nas otacza, na przestrzeń, którą tworzymy i którą pokochaliśmy. Taki jest właśnie nasz dom...

A Twój dom, jaki jest? Lub jaki chciałbyś stworzyć? 


You Might Also Like

11 komentarze

  1. Och Marta, jak doskonale ten wpis pasuje do tego co aktualnie przeżywamy. Radość z domu, też jako wynajmowanego mieszkania, ale najważniejsze jest to co nieuchwytne często dla oczu, ale dla serca. Teraz po przeprowadzce jakoś oboje mocniej tego doświadczamy, może to ciepło samego mieszkania i właścicieli za ścianą, może detale zdobiące półki i parapety, może niesamowity widok za oknem... cokolwiek to jest My jesteśmy spokojniejsi i lepszej myśli na co dzień, bo czuwa na nami Ktoś, kto nieustannie nas umacnia w tych zmianach.
    Pozdrawiam Cię znad świeżo upieczonej tarty z malinami prosto z działki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga coś w tym jest. W poprzednim mieszkaniu nie czuliśmy się aż tak dobrze, nie wracaliśmy do niego aż tak chętnie. Teraz jest jakoś inaczej. Czasem te cztery ściany też mają duszę i jak się wchodzi, to czujemy, że "to jest TO miejsce" :)

      Tarta z malinami - ach!!! Pyszności :)

      Usuń
  2. Bardzo miły tekst :) Fajnie się go czytało, ciepło jak na chłodny jesienny wieczór :)
    Nasz dom jest nasz - z naszym bałaganem i stosem naszych rzeczy, z wiecznie rozłożoną deską do prasowania i nie pochowanymi ciuchami, z rozłożoną kanapą w salonie, z której oglądamy filmy. Już teraz pod kocem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uffff co za ulga. Już myślałam, że tylko u mnie deska stoi i prosi o złożenie. Ale nie można, bo na niej sterta prasowania. I że tylko ja mam wiecznie rozwaloną kanapę w salonie, no bo film. Jak dobrze mieć towarzystwo w tych kwestiach :)

      Usuń
  3. Dom... Miejsce, do którego zawsze z chęcią się wraca :) Na dobrą sprawę dla mnie domem zawsze będzie miejsce, w którym się wychowałam. A że tych Domów można mieć więcej, to jest nim też mieszkanie, które obecnie wynajmujemy. Może nieidealne, nie wygląda tak jakbym tego pragnęła i nie mam możliwości aż tak go zmienić, ale najważniejsze, że czuję się tu właśnie "jak w domu". Czyli czuję spokój i odprężenie kiedy tu jestem. Złość niekiedy też, kiedy po raz kolejny coś się psuje albo kiedy w zlewie leży sterta naczyń bądź mój Mąż nie chce ogarnąć swojego biurka... Ale taki właśnie jest mój DOM. Jest taki jakim go sami stworzymy... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, dom jest taki, jakim go stworzymy. Dlatego lubię go tworzyć :)

      Usuń
  4. Ależ pięknie to napisałaś:) Cudownie! Nasz dom to dla mnie najważniejsze miejsce na świecie, bo tu jesteśmy my, nasza rodzina... Uściski wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowicie wzruszająco napisałaś o swoich odczuciach na temat domu. Podpisuję się pod tym wszystkim obiema łapkami :)) Również tak go odbieram, dom to MY. To uczucia, emocje, mnóstwo miłości i wszystko to , w czym czujemy się bezpiecznie i szczęśliwie :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasz dom to azyl, spokój, miejsce, do którego chce się wracać po ciężkim dniu, odpocząć, wygadać się. To śmiech, radocha, oglądanie filmów, szachy i planszówki.:) Kiedyś to będzie miejsce, w którym będzie pachnieć ciastem, bo będę mieć normalny piekarnik.:p I kiedyś znowu będzie porządek.;) I w ogóle tak to wszystko ładnie napisałaś, ze się rozmarzyłam, ze może niedługo w końcu uda nam się mieć swoje własne, nie wynajmowane i już tak bym baaaardzo chciała wszystko wybierać i urządzać po naszemu.

    OdpowiedzUsuń

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Instagram

Subscribe